Jedzenie poza domem - 7 przykazań

Sos barbecue pasuje do wszystkich rodzajów grillowanych mięs - od karkówki przez popularne wieprzowe kiełbaski po delikatne mięso kurczaka.
Bardzo często jesteśmy zmuszeni posilać się na mieście. Co zrobić, by jedzenie poza domem było równie zdrowe jak przygotowane w domu?
/ 30.09.2016 16:43
Sos barbecue pasuje do wszystkich rodzajów grillowanych mięs - od karkówki przez popularne wieprzowe kiełbaski po delikatne mięso kurczaka.

Żyjąc tempem współczesności niemalże nie da się zniwelować takich niedogodności, jak jedzenie w biegu, na stojąco, w pośpiechu, wybieranie dużych porcji w barze czy drogich i kalorycznych dań w restauracji. Możemy się jednak postarać, by nasze żywienie w wielkim mieście miało się lepiej. Jeśli kolacja w restauracji zdarza nam się nie dwa, ale kilkanaście razy w miesiącu, pamiętajmy o poniższych wskazówkach:

1. Omiń bar szybkiej obsługi

Jak mawiał Hipokrates: „Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. To tylko kwestia dawki”. Podobnie jak zupka w proszku nie może stanowić podstawy codziennego obiadu, tak fast food nie powinien kształtować przyzwyczajeń Twoich kubków smakowych. Chyba że chcesz wyglądać jak bohater filmu „Super Size Me”.

Zobacz także: Sposoby na wilczy głód

2. Zastosuj zasadę podmianki

Wybierz lekkostrawne zamiast ciężkostrawnego, chude mięso zamiast tłustego. Hamburgera zamień na chłodnik litewski lub krem z zielonego groszku, frytki na sałatkę z grillowanym kurczakiem, spaghetti carbonara na pesto. Smażone mięso i ryby zamień na grillowane lub pieczone w folii, ciężki sos na vinaigrette. Na deser – owocowy sorbet zamiast lodów, owoce zamiast ciasta. Proponowane zamianki nie są wcale drogimi potrawami i nie trzeba na nie czekać po 20 min. jak w typowej restauracji. Wystarczy, że spędzimy chwilę wśród internetowych forów i znajdziemy wartą odwiedzenia knajpkę, która serwuje takie potrawy na zawołanie. Każda dzielnica posiada co najmniej parę takich miejsc.

3. Stań się poszukiwaczem skarbów

Czy w zupie lub gulaszu może tkwić sekret? Skarbami są w tym wypadku warzywa i owoce – rozglądaj się za nimi w potrawach, rozwikłaj kod menu, śledź kelnera, który coś wie – dania wzbogacone np. roślinami strączkowymi (soczewica, groch) nie tylko przybliżą Cię do ideału żywieniowego „warzywa i owoce 5 razy dziennie” ale również zapewnią Ci dużo błonnika i uczucie sytości. Co z przykazaniem „ryby 2 razy w tygodniu”? Czemu nie postarać się o to właśnie na mieście? Łosoś, makrela, tuńczyk, dorsz i sardynki dostarczą Ci dodatkowo kwasu omega-3. Idąc do pracy zatrzymaj się przy targu lub budce z warzywami i owocami.

4. Mierz siły na zamiary

Porcje zamawiane w miejskich jadłodajniach często są duże – za duże. Poproś kelnera o dodatkową porcję warzyw lub surówki, które Cię nasycą w zastępstwie dużego, głównego dania.

Zamów pół porcji lub podziel się z przyjacielem. Nie staraj się zjeść wszystkiego tylko dlatego, że żal Ci zapłaconych pieniędzy. Uczucie sytości jest wystarczającym sygnałem, by skończyć posiłek.

5. Strzeż się

Paru rzeczy unikaj. Zawiesiste i kremowe sosy, sosy śmietanowe (zwłaszcza do makaronu), majonez, duża ilość soli, tłusty nabiał - to Twoi wrogowie. Jeśli nie możesz się obejść bez dodatku, zastosuj zasadę nr 2.

Zobacz także: Co robić, aby nie podjadać?

6. Szukaj zaspokojenia

Jesteś tu, aby zaspokoić głód, prawda? Wybierz potrawę, której składniki dadzą Ci uczucie sytości bez konieczności zjedzenia wielkiej porcji. Takimi produktami są m. in. pieczywo, makaron, ryż i ziemniaki, a także warzywa.

7. Na koniec – zasada grzechu

Pamiętaj, że zostaniesz nagrodzony za wysiłek, włożony w walkę o zdrowe żywienie poza domem (i w domu również). Odżywiając się zdrowo, masz prawo czasem zgrzeszyć i zjeść coś niezdrowego. 90% przykładnej diety równa się 10% „czego dusza zapragnie”. Smacznego.

            

Źródło: www.eufic.org

Redakcja poleca

REKLAMA